HISTORIA MALUTKIEJ DZIEWCZYNKI
"Była sobie kiedyś
pewna rodzina, niby zwyczajna a jednak wydarzyło się w niej coś,
co zmieniło życie wielu ludzi.
Pewnego dnia
przyszła na świat Malutka Dziewczynka. Była tak maleńka, że
rodzice drżeli o jej życie i każdy dzień był oczekiwaniem. Ale
Malutka Dziewczynka rosła i rozwijała się jak każde dziecko, a
gdy rodzice zobaczyli jej pierwszy uśmiech, śmiał się cały
świat. To był najszczęśliwszy dzień w ich życiu. A Malutka
Dziewczynka? Rosła, rosła i rosła. Była bardzo rezolutnym i
wesołym dzieckiem. Miała 100 pomysłów na minutę i wszędzie
było jej pełno. Rodzice cieszyli się, że Mała tak pięknie się
rozwija. Rodzina żyła sobie w spokoju i miłości, ciesząc się
zwykłymi rzeczami. Aż któregoś dnia stało się coś dziwnego i
niepokojącego. Malutka Dziewczynka zmarkotniała. Nie chciała jeść,
bawić się ani nawet figlować, co miała w zwyczaju. Rodzice
zabrali ją do lekarza, jednego, drugiego, trzeciego, aż w końcu
stało się, zapadła diagnoza. Malutka Dziewczynka była bardzo
poważnie chora. Musiała przebyć długotrwałe leczenie, które
miało zakończyć się bardzo, bardzo drogą terapią. Rodzice nie
mieli takiej kwoty , ale to ich nie załamało, zaczęli walczyć o
każdy dzień, o swoje Malutkie Szczęście. I wtedy zaczęło dziać
się coś zaskakującego. Ludzie z otoczenia rodziny zaczęli ze sobą
współpracować, aby ich wspomóc i wspólnymi siłami zebrać
potrzebną kwotę. Najpierw była to najbliższa rodzina, potem
dalsza, potem przyjaciele, znajomi, sąsiedzi aż w końcu o Malutką
Dziewczynkę walczyły tłumy ludzi, którzy przejęli się jej
losem. Nikt nie pozostał obojętny. Jeśli nie materialnie ,
wspierali duchowo, modlili się, pocieszali w gorszych chwilach i
cieszyli się w lepszych. A Malutka Dziewczynka czuła, że nie jest
sama, że ma wsparcie tłumu ludzi, że rodzice nie są sami, że
wszyscy stoją za nimi murem i walczyła. Dzielnie walczyła, wszyscy
byli pod wrażeniem skąd w takiej Malutkiej Istotce taka siła
walki. Długo Malutka Dziewczynka się nie poddawała, ale niestety
los chciał inaczej. Malutkie serduszko Malutkiej Dziewczynki pewnego
dnia zatrzymało się, nie wytrzymało siły potwora. Malutka
Dziewczynka odeszła.
Ale to nie koniec
tej historii. Okazało się że malutka dziewczynka była Aniołem,
którego Bóg zesłał aby wypełnił misje tu na Ziemi. Malutka
Dziewczynka otworzyła wiele ludzkich serc i oczu na cierpienie i
okrutne choroby małych dzieci. Połączyła wielu ludzi, którzy
działali wspólnie w jednym celu, choć wcześniej nawet by na
siebie nie spojrzeli.
Kiedy Malutka
Dziewczynka poczuła, że jej czas na Ziemi się skończył, wróciła
do Domu, do Boga Ojca i teraz patrzy z góry i uśmiecha się bo
widzi, że ci wszyscy ludzie, którzy o nią walczyli, w dalszym
ciągu wspierają jej najbliższych i nie są obojętni na krzywdę
innych Malutkich Dzieci, dotkniętych ciężką chorobą. I choć
ciałem nie ma jej pośród nich, to pozostanie w ich myślach i
sercach na zawsze..."
autorką jest "ciocia" Zuzieńki - Iza